Pracodawca był bardzo zdenerwowany rzekomymi "kłamstwami", o jego firmie, czyli informowaniu opinii publicznej o braku płatności. Przechodzący pracownicy wyrazili dosadnie swoje zdanie o tej firmie, gdyż sami lub ich znajomi pracowali kiedyś dla Impulsu. Jedna kobieta, której syn jest byłym pracownikiem Impulsu, weszła na górę by skonfrontować szefa. Jej syn otrzymał wypłatę spóźnioną o 4 miesiące i tylko dlatego, że wciąż przychodziła do biura robić awantury i zapowiadała założenie sprawy. Szef powtarzał w kółko, że to są "kłamstwa" (bo zapłacił 4 miesiące po terminie).
Widać, że akcje denerwują szefostwo Impulsu. Jednak jest jasne, że protest musi być dalej eskalowany, gdyż kierownictwo firmy najwyraźniej pozbawione jest jakiejkolwiek przyzwoitości, a wciąż nie brakuje zdesperowanych ludzi godzących się na wszystko i nie umiejących się organizować. Bez organizacji i akcji bezpośredniej, pracownicy są zdani na niełaskę szefów-złodziejów.
No comments:
Post a Comment