Święto 1 maja, które swoje źródła czerpie w prawdziwych walkach
pracowniczych, od lat jest przedmiotem ataków różnego rodzaju. SLD i
inni socjaldemokraci próbują z tego święta uczynić celebrację obłudnej
postawy polegającej na szermowaniu hasłami o obronie pracowników, gdy w
rzeczywistości wspierają ataki na prawa pracownicze i niszczenie ich
dotychczasowych zdobyczy. Lewica, której nie powiodła się budowa
znaczącego i klasowo zorientowanego ruchu społecznego, stara się wciąż
dokonać zmian odgórnie, przez przejęcie władzy, wybierając wciąż nowych
charyzmatycznych liderów, którzy mogą pomóc wciągnąć działaczy do
parlamentu - gdzie nadal będą tą samą bezradną zgrają, niezdolną do
rozwiązania prawdziwych problemów, z którymi borykają się ludzie pracy.
Poszukujący alternatywy dla SLD co kilka lat wiążą swoje nadzieje z
nowymi szarlatanami, którzy pojawiają się na scenie, patrząc przez palce
na ich chore ambicje i dążenie do władzy za wszelką cenę.
Najnowszym graczem na tym fałszywym rynku jest Janusz Palikot, oczywisty zwolennik neoliberalnej polityki, członek pokrętnej klasy posiadaczy, który wzbogacił się na pracy zwykłych ludzi, zachowując dla siebie większą część wypracowanej przez nich wartości, podczas gdy pracownicy musieli się zadowolić nędznymi zarobkami. Nie przestając ani na chwilę być wrogiem klasy pracującej, udało mu się utworzyć coś w rodzaju soft-lewicy, pozbawionej rzeczywistej polityki społecznej i zdolnej przekupić jednych i przypodobać się drugim. W efekcie powstała mieszanka liberalnego stylu życia i neoliberalnej ekonomii, która pozostawia gospodarcze status quo nietknięte i nie stanowi żadnej odpowiedzi na materialne warunki egzystencji pracowników i większości społeczeństwa. Janusz Palikot stara się wykorzystać popularne tematy, takie jak legalizacja marijuany, czy ruch lokatorski, by walczyć o wpływy i władzę. Nie jest jednak w stanie dostarczyć realnych rozwiązań dla tych problemów.
Jeśli ten błazen wyobraża sobie, że będzie w stanie przejąć święto 1 maja w taki sam sposób, w jaki przejął kontrolę nad liberałami, stanowczo się myli! Podobna obelga rzucona w twarz klasy pracującej nie może być tolerowana i z pewnością nie będzie!
W odróżnieniu od socjal-demokratów i salonowych liberałów, wiemy że pracownicy i szefowie nie mają ze sobą absolutnie nic wspólnego. Święto 1 maja nie jest dniem, w którym powinniśmy wysłuchiwać bredni wygłaszanych przez polityków, oszustów, którzy uskuteczniają swój PR, a nawet związkowców, którzy uczestnicząc w komisjach trójstronnych sprzedają interesy pracowników, by utrzymać swoje stanowiska. To jest NASZE święto, nas pracowników, tych pozbawionych władzy nad własnym życiem, tych którzy walczą o swoją godność jako pracowników, na przekór nadużyciom pracodawców.
W tym roku, na święto 1 maja przybądź do Warszawy na jedyną prawdziwą anty-kapitalistyczną i anty-systemową demonstrację! Pokaż swój sprzeciw wobec ataków na prawa pracownicze, przeciw sprzedajnej lewicy i socjal-demokratycznej farsie!
Najnowszym graczem na tym fałszywym rynku jest Janusz Palikot, oczywisty zwolennik neoliberalnej polityki, członek pokrętnej klasy posiadaczy, który wzbogacił się na pracy zwykłych ludzi, zachowując dla siebie większą część wypracowanej przez nich wartości, podczas gdy pracownicy musieli się zadowolić nędznymi zarobkami. Nie przestając ani na chwilę być wrogiem klasy pracującej, udało mu się utworzyć coś w rodzaju soft-lewicy, pozbawionej rzeczywistej polityki społecznej i zdolnej przekupić jednych i przypodobać się drugim. W efekcie powstała mieszanka liberalnego stylu życia i neoliberalnej ekonomii, która pozostawia gospodarcze status quo nietknięte i nie stanowi żadnej odpowiedzi na materialne warunki egzystencji pracowników i większości społeczeństwa. Janusz Palikot stara się wykorzystać popularne tematy, takie jak legalizacja marijuany, czy ruch lokatorski, by walczyć o wpływy i władzę. Nie jest jednak w stanie dostarczyć realnych rozwiązań dla tych problemów.
Jeśli ten błazen wyobraża sobie, że będzie w stanie przejąć święto 1 maja w taki sam sposób, w jaki przejął kontrolę nad liberałami, stanowczo się myli! Podobna obelga rzucona w twarz klasy pracującej nie może być tolerowana i z pewnością nie będzie!
W odróżnieniu od socjal-demokratów i salonowych liberałów, wiemy że pracownicy i szefowie nie mają ze sobą absolutnie nic wspólnego. Święto 1 maja nie jest dniem, w którym powinniśmy wysłuchiwać bredni wygłaszanych przez polityków, oszustów, którzy uskuteczniają swój PR, a nawet związkowców, którzy uczestnicząc w komisjach trójstronnych sprzedają interesy pracowników, by utrzymać swoje stanowiska. To jest NASZE święto, nas pracowników, tych pozbawionych władzy nad własnym życiem, tych którzy walczą o swoją godność jako pracowników, na przekór nadużyciom pracodawców.
W tym roku, na święto 1 maja przybądź do Warszawy na jedyną prawdziwą anty-kapitalistyczną i anty-systemową demonstrację! Pokaż swój sprzeciw wobec ataków na prawa pracownicze, przeciw sprzedajnej lewicy i socjal-demokratycznej farsie!
No comments:
Post a Comment